
Moja najciekawsza książka, która pokazała mi obraz życia z niepełnosprawnością.
Akceptacja niepełnosprawności to wciąż, mimo rosnącej świadomości społecznej temat bardzo trudny. Nie myślę tutaj tylko o trudnościach z jakimi spotykają się osoby pełnosprawne w kontakcie z osobami z niepełnosprawnością, ale przede wszystkim o tym, jakie trudności związane z akceptacją samych siebie napotykają osoby z niepełnosprawnością. Mogę potwierdzić własnym przykładem, że jest to codzienne zmaganie się z własnymi myślami, zachowaniami, a także opiniami innych, które mogą dla wielu osób z niepełnosprawnością być hamulcem, który nigdy nie pozwoli im zaznać pełni normalnego życia – mówi Adrianna nauczycielka języka polskiego. Walka z negatywnymi myślami i przełamywanie wciąż pokutujących w społeczeństwie schematów, dotyczących życia z niepełnosprawnością odbywa się na wielu polach. Ja szukałam swojego miejsca w świecie poprzez pasje, którym oddawałam się bezgranicznie. To one pomagały mi przetrwać najtrudniejsze chwile i nie pozwalały nigdy do końca poddać się myślom, że jakaś część tego świata jest dla mnie niedostępna, tylko dlatego, że nie urodziłam się w pełni sprawna, nawet jeśli ciągle ktoś słowem, gestem lub zachowaniem zamykał przede mną jakieś drzwi. Jedną z pasji towarzyszących mi przez całe życie jest literatura, więc naturalne było, że szukałam wsparcia również tam, a bliskie mi osoby starały się pomagać mi w zbudowaniu wiary w siebie podsuwając lektury z odpowiednim przesłaniem.
Jednym z takich wyjątkowych prezentów, który otrzymałam na 30-ste urodziny od bliskiej przyjaciółki była książka Marianny Gierszewskiej Być tak naprawdę. Był to tekst, który otworzył mi oczy na to, że mimo iż czasem potrzebuję od świata pomocy, to moje życie i jego jakość jest zależne tylko ode mnie. Zrozumiałam, że większość trudnych momentów, jakie przeżywałam do tej pory w moim życiu była wynikiem tego, że to ja sama nie dopuszczałam do swojego życia niczego lepszego. To właśnie dzięki tej książce zrozumiałam, że dobre i ważne życiowo sytuacje, które spotykały moich rówieśników omijały mnie tylko dlatego, że sama na siebie narzucałam ograniczenia i destrukcyjne myśli typu „Z tym sobie nie poradzisz”, „Ten człowiek cię nie zaakceptuje”, „Nie masz o czym rozmawiać z tymi ludźmi” itd. Oprócz niszczących przekonań, które sama sobie wpajałam w moim życiu było też wiele negatywnych przekazów, które przez wiele lat otrzymywałam od swoich najbliższych. Myślę, że wiele osób z niepełnosprawnością słyszy chociażby od swoich rodziców komunikaty w stylu „Nie idź tam, bo się przewrócisz” „Nie dasz rady wejść po tych schodach” „Na tym wyjeździe sobie nie poradzisz” albo chociażby prozaiczny komunikat rodziców do dziecka „Zostaw, ja zrobię to lepiej/szybciej” „Jak mogłaś się tak ubrudzić” albo „Nie płacz, jak będziesz się mazać zostawię cię samą/ pan cię zabierze”. W swoim dzieciństwie słyszałam je wszystkie w różnych wersjach, co poskutkowało zupełnym zamknięciem na ludzi, świat, lękiem przed samodzielnym życiem.
Dzięki lekturze tej książki zrozumiałam, że to wszystko dzieje się tylko w mojej głowie, że kluczem do osiągnięcia radości z życia jest tak naprawdę danie sobie prawa do czerpania z niego pełnymi garściami, bez lęku o to, co pomyślą o nas inni ludzie. Zaczęłam traktować niepełnosprawność nie jako coś co mnie ogranicza i z czym muszę walczyć, ale jako część mojego życia, którą muszę przyjąć i zaakceptować. Może się jej nigdy nie pozbędę, ale mogę robić wszystko, by miała na moje życie jak najmniejszy negatywny wpływ. Zmieniłam przekonania o sobie samej, powiedziałam sobie, że mogę mieć wszystko na czym mi w życiu zależy, tylko muszę stworzyć sobie do tego odpowiednie warunki. Mogę spełniać swoje marzenia, jeździć na piękne wakacje, bawić się uśmiechać, tańczyć, mieć przyjaciół i robić wszystko na co mam ochotę. Przestałam wmawiać sobie, że nie jestem w stanie czegoś zrobić, tylko dlatego, że nie zrobię tego w taki sam sposób jak osoby sprawne. Zaczęłam natomiast szukać sposobu, żeby osiągnąć to samo inną drogą, taką, którą jestem w stanie przejść np. nie jesteś w stanie wnieść odkurzacza o ośmiu schodach naraz, bo jest za ciężki, pokonuj stopnie pojedynczo, zajmie ci to trochę więcej czasu, ale efekt będzie ten sam 😊.
Kolejnym krokiem w zmianie mojego życia na lepsze było odcięcie się od ludzi, którzy w jakikolwiek sposób mnie ograniczali, a znalezienie ludzi, którzy akceptowali mnie w pełni razem z moją niepełnosprawnością. Dzięki temu moje życie nabrało koloru, a ja sama nabrałam ochoty na nowe aktywności i zaczęłam się częściej uśmiechać. Dzięki temu, że zaakceptowałam samą siebie, przestałam bać się samotności i mimo, że z mojego życia zniknęli pewni ludzie, którzy nie zaakceptowali mojej zmiany, ich miejsce sukcesywnie zajmują inni, którzy wnoszą w moje życie nowe jakości i wartości, a przyjaźnie, które tę zmianę przetrwały, nabrały nowych kolorów i sensów, dzięki temu, że ja lepiej rozumiem moich bliskich i dojrzalej buduję relacje, nie tylko zawłaszczając w nich przestrzeń dla siebie, ale również pozwalając innym na bycie sobą przy mnie, dzięki temu mogę również dużo bardziej świadomie wybierać ludzi, z którymi chcę spędzać życie tak, aby relacje, które wspólnie budujemy przynosiły korzyści obu stronom.
Ograniczenia fizyczne związane z moją niepełnosprawnością również przez wiele lat były dla mnie powodem do łez. Przez kilka ostatnich lat trudno mi było znaleźć motywację do walki z chorobą, co skutkowało pogorszeniem stanu zdrowia. Od niedawna znowu walczę o siebie i o swoje zdrowie, zyskałam nową motywację i cudownych ludzi, którzy są w tej drodze ogromnym wsparciem. Dzięki zmianie podejścia i nowym metodom rehabilitacji wierzę, że niepełnosprawność może stać się w moim życiu czymś prawie niezauważalnym.
Wszystkim czytelnikom, czy to walczącym z niepełnosprawnością, czy też nie, a także moim uczniom chciałabym na koniec zostawić jedno przesłanie. Pamiętajcie, że to jak przeżyjecie wasze życie, co was w nim spotka i jakimi ludźmi się otoczycie, zależy jedynie od was samych. Wybierajcie tylko takie drogi, które będą prowadzić do spełnienia waszych marzeń i otaczajcie się tylko takimi ludźmi, którzy będą was nieustannie ciągnąć na wasz szczyt.
